Rozwaliłem miskę olejową :-(

[humidorek]

Na dziurawej uliczce między domami na Pradze rozwaliłem osłonę silnika i miskę olejową. Podjechałem pod latarnię, przez 2 minuty wyciekła kałuża wielkości pokrywki słoika, zabrałem się i powoli przejechałem 20km pod warsztat, gdzie wymieniałem olej. Kontrolka nie zapaliła się, więc mam nadzieję, że silnik się nie uszkodził, jutro już bym z tej Pragi, czy spod domu nie ruszył bez lawety. Ciekawe, co będzie do wymiany

------------
Dopisek po warsztacie - miska olejowa nieuszkodzona, to była nieszczelność filtra, o czym niżej.

[lelu666]

A ty dalej swoje

[ICE]

Jakbyś jeszcze przejechał 2 km na luziku to bym stwierdził, że silnik może być ok bo zawsze zostają resztki oleju które coś tam smarują przez jakąś chwile. Lecz 20 km bez oleju w silniku sory ale tooo za wiele na moje oko.

[_kris]

Ja bym jutro rano w kościele na mszę dał w intencji silnika

A tak poważnie, sprawdzałeś poziom oleju pod latarnia i później pod warsztatem?
Bo jak gdzieś urwało film olejny to tylko czekać na efekty.

[Arttur]

Wszystko zależy jak miska jest uszkodzona .
Jeśli powstało pęknięcie przez które wyciekło trochę oleju nie mniej jednak dalej został poziom który pozwala aby ssak od pompy był zanurzony w oleju to wszystko będzie OK

Podobna sytuacja jeśli wyciek jest na tyle powolny że przez cały czas jazdy ssak był zanurzony .

Dodatkowo jeśli nie zaświeciła Ci się kontrolka to bardzo optymistyczny znak choć z reguły jak już się zaświeci to jest za późno .

Dla jasności , jakieś ilości oleju zawsze będą nawet po pełnym wycieku ale do ochrony silnika przed uszkodzeniem potrzebny jest olej pompowany pd ciśnieniem



Ps . To nie temat do działu [ Zrób to sam ] , rozumiem że może góre wzieły emocje ale na przyszłość zwracajmy uwagę gdzie piszemy . Oczywiście przenoszę ...


Pozdrawiam

[humidorek]

Nic się nie urwało, jest tylko popękana osłona. Po wizycie w warsztacie już po sprawie. Uderzenie pzyjęła przednia belka trzymająca chłodnice oraz osłona silnika. Od wstrząsu powstała nieszczelność filtra i z niego ciekło (tylko na pracującym silniku). Po całej nocy pod warsztatem, sprawdziłem poziom oleju, było minimum, więc z silnikiem ok. Nie sądzę, by podczas pracy silnika wyciekło więcej niż pół litra. Skończyło się nowym filtrem i 2l dolanego oleju (bo z litr wyciekł przez noc pod warsztatem i przy wymianie filtra), zatem błędnie wpisałem w tytule o uszkodzeniu miski. Cóż, więcej szczęścia niż rozumu

[Pawel-2005]

ech jak czytałem temat też stwierdziłem że niema co panikować. W silniku jest 4 litry z kawałkiem dlatego wyciek o średnicy 10cm nie zrobi mega spustoszenia. Odnośnie kontrolki oleju to faktycznie gdy ona się zapali w trakcie "buta" może być już za późno ale w trakcie spokojnej jazdy to jeszcze nic się nie dzieje gdy zgasimy auto.
Podsumowując dobrze że już ok i ja bym się nie obawiał że cokolwiek mogło się silnikowi stać bo jak się nie zapaliła kontrolka oleju to na 100% nic mu nie jest

[ICE]

pokrywki słoika,

Czyli moje czytanie ze zrozumieniem się kłania. Ja przeczytałem kałuża pokrywy silnika... Dla tego pisałem, że 20 km to przesada była...

[humidorek]

Tak, pisanie/czytanie po nocy rodzi nieporozumienia Najważniejsze, że rano było wymagane minimum (mimo, że pod autem były kolejne 4 takie słoikowe kałuże), więc nie ma szans, by cokolwiek w silniku się zepsuło. Ale uważam, ze postąpiłem głupio, bo gdyby to było faktycznie uszkodzenie miski, to już bym pewnie szukał silnika na wymianę, więc jest to dla mnie niezbyt kosztowna lekcja.