To że w upał powietrze jest cieplejsze a więc dużo rzadsze. Aby sprężarka przetłoczyć taką samą ilość powietrza (nie objętość a masę) musi wykonać więcej obrotów, aby przyspieszyć wirnik trzeba bardziej domknąć WG czyli większy back pressure, bardziej przestawia zapłony czyli mniej mocy. Ponadto kolejna kwestia to chłodzenie tego powietrza, mamy intercoolery chłodzone powietrzem z otoczenia a więc ciężej jest chłodzić powietrze w dolocie ciepłym powietrzem z otoczenia.
Ja kiedyś na drut programie zaobserowałem spadek przepływu z 205g/s do 175g/s(teraz można to przeliczyć na moc bo przy 175g/s jeszcze bardziej cofało zapłony i auto było strasznym mułem). Silniki wolnossace też są narażone na spadek mocy wraz ze wzrostem temperatury ale nie w taaakim stopniu jak doładowane;/

Dalszych wyjaśnień chyba już nie potrzeba,dlatego nie sądze żeby Żuczek był wyrocznią tylko także odczuwa negatywne skutki upału jak tak jak my;/