Gratki killa! Wracając z majówki na autobanie ścigałem się z cayenne i dostałem "delikatny" ochrzan od żony bo koleś z cayenne nie chciał dać się wyprzedzić i był na tyle uparty, że jak zacząłem go wyprzedzać z prawej to zajechał mi drogę i wtedy żona się delikatnie zdenerwowała skończyło się na tym, że do domu jechałem już idealnie przepisowo a w aucie panowała cisza Ktoś kto jechał tym cayenne musiał być niezłym debilem lub sądził, że ma tak super szybkie auto, że nikt go nie wyprzedzi ... brak słów.