Zamieszczone przez
ZUCZEK
Nie do końca jest tak, bo może zdefiniujmy słowo wada, jest wada fabryczna, i ta do niej nie należy, wtedy zgadzam się z tym co piszesz, usterka w wyniku jej wadliwe działanie, czyli wada, bo w ten sposób to po dzwonie wspawamy przystanek i stwierdzimy że wada została usunięta, a jednak będzie to wada ukryta i po to konstruuje się takie umowy gdzie powinno być, pojazd pozbawiony jest wad ukrytych, a kupujący zapoznaje się jedynie ze stanem pojazdu i wtedy nie bedzie rościł za, zużyte opony, czy pordzewiały błotnik, to prawo u nas nie jest takie złe, lecz jego interpretacja już gorsza, no ale od tego mamy prawników, kto ma lepszego ten jest górą.