Jakiś czas temu robiłem całe audio od nowa w samochodzie.
Radio + wzmacniacz + głośniki + sub (którego wciąż nie kupiłem)
Ogólnie rzecz ujmując:
a) Radio zasilane z kostki po radiu fabrycznym.
b) Kable RCA puszczone za radio, pod kierownicą następnie listwami z lewej na sam tył. Kable wychodzą z pod wykładziny pod tylną kanapą prosto do bagażnika
gdzie leży wzmacniacz. Polecam jednak progi z prawej strony w celu oddzielenia przewodów sygnałowych od przewodów zasilania wzmacniacza <do którego przewody łatwiej poprowadzić lewą
stroną>
c) przewody do głośników ze wzmacniacza puszczone tą samą drogą prosto do drzwi poprzez tą gumową osłonę przewodów <odpowiednio progami z lewej i prawej strony>.
d) Zasilanie wzmacniacza - Masę znalazłem pod tylną kanapą. "Plus" pociągnięty jest z akumulatora. Znalazłem tylko jedną sensowną "dziurę" którą można poprowadzić przewód. Mianowicie po demontażu wycieraczek i podszybia po stronie kierowcy znajduje się puszka przez którą wchodzi spora wiązka kabli do wnętrza samochodu (zapewne od ECU itd.) Można w niej podnieść górę i wpuścić kabel, który wychodzi nad nogami kierowcy w okolicach bezpieczników. Dalsza droga jest znana -> pod progi i na tył. Osobiście naciąłem delikatnie tą "puszkę" żeby można ją było zamknąć. Polecam to dobrze uszczelnić. Przez miesiąc w zimie jeździłem z kocem między nogami zastanawiając się skąd wieje powietrze prosto z zewnątrz. Niedopatrzenie to znalazłem przypadkiem....Co do przewodów - kable do głośników oraz sygnałowe lepie oddzielić od kabli z zasilaniem. U mnie było słychać silnik we wszystkich głośnikach. Polecam dobre, ekranowanych przewody. U mnie kilka złotych oszczędności zepsuło wszystko. Więc cała praca poszła do powtórki. Montaż wszystkiego zajął mi cały dzień. Od świtu, aż do zmierzchu. Rozbierania jest co nie miara. Przód, kokpit, drzwi i progi. Praca czasochłonna, ale prosta.