Witam zainteresowanych forumowiczów!
Właśnie dobrnąłem do końca problemów haldexa. Temat rozkminiłem na czynniki pierwsze. Faktycznie uszkodzona była elektronika ale winię też pompę olejową /zupełnie inna oporność niż w sprawnej/. Może to właśnie pompa obciążała elektronikę a ta wysyłała błędy na szynę CAN BUS. Wskazania na VAG-u nie zawsze dają nam obraz tego co faktycznie jest uszkodzone. Na pewno główny sterownik zczytywał elektronikę haldexa /identyfikacja/, szyna CAN BUS nie była nigdzie zwarta /napięcia i oporność/, zasilanie i masa OK. Natomiast przy włączonym zapłonie cały czas dało się słyszeć przerywaną pracę pompy i silniczka krokowego ustalającego zawór odcinający. Oczywiście są sprawy ważne i prostsze to przede wszystkim olej w Haldexie /brak lub niski poziom oleju obciąża pompę z jej uszkodzeniem włącznie/. Może to włąśnie poprzedni właściciel sper.. TT /są ślady ostrej ingerencji typu ponacinane kable, połamana rurka osłonowa przewodów do pompy, brak wspornika wtyczki, brak kolanka przewodu odpowietrzającego dyfer. Czyli 100% dyfer był zdejmowany i cudowany. Rozpisałem się trochę ale problemy z tylnym napędem wielokrotnie były poruszane ale często bez odzewu. Oczywiście próbę zrobiłem na swojej działce, trawa fruwała aż miło /do wiosny się zagoi/. Gdyby kogoś interesowały szczegóły chętnie opiszę na PW. Bardzo dziękuję Artturowi za fotki i zyg111zak-owi za zainteresowanie.
Pozdrawiam serdecznie i życzę radości z QUATRO.