Co do trzeźwości to zdecydowanie tak jak piszesz, pierwszy był kac, potem powrót do obowiązków, a niedawno podliczyłem ile kosztował wyjazd i.... nowej turbinie mówimy PAPA. Obecny setup jak na razie jest wystarczający, zrobiłem trasę w-wa, bydgoszcz, poznań, łódź i do wawy i nie odczułem braków. Teraz muszę trochę podszykować inne autko także zostaje jak jest ale rozglądam się za nową ewentualnie jakąś pewną firmą od regeneracji. Wstępna diagnoza to pęknięcia przy zaworze sterowanym przez WG (podobno częsta przypadłość??)