-
Pora na kolejne robótki koło auta Plan był bardzo ambitny, rozłożony na cały dzień:
Mój wóz,
-filtry pow, kab, paliwa,
-wymiana gniazd wtryskiwaczy,
-polerka przednich lamp,
-mod. podwójnego światła stop,
-wymiana świec zapłonowych + inspekcja kamerką endoskopową,
Wóz Piotrka - >> Piterpaker
-filtry,
-wymiana gniazd wtryskiwaczy,
-polerka lamp,
-mod. podwójnego światła stop,
-wymiana silniczka pompy Haldex,
-wymiana oleju w sprzęgle Haldex,
1.jpg
Można się domyśleć, że jako amatorzy, utknęliśmy już po wymianie filtrów
Wykręcenie gniazd wtryskiwaczy u Piotrka, bez odpowiedniego klucza było niemożliwe. Plastik się łamał, zwykły imbus wyrabiał gniazdo.
Wspominam o czarnej TT w moim temacie, ponieważ będzie tu przydatny protip dla każdego kto będzie miał z tym problem.
Tam jest taki nietypowy klucz w kształcie koła z 6 wypustkami wokoło. Myślę że dobre 4 godziny i dużo nerwów straciliśmy na tym, wciąż bez sukcesu
Auto w takim stanie było unieruchomione, jedno gniazdo było zupełnie scharatane. W międzyczasie wjechała hawajska na poprawę humoru
6.jpg
A ja odkryłem dobry patent na podgrzanie rogalika.
2.jpg
Wracając do czarnej TT, próbowaliśmy dobrać w Castoramie śrubę z wielkim łbem imbusowym, który by pasował do tego gniazda. Faktycznie były
zbliżone wymiary, ale wciąż obrabiały plastik. Z pomogą przyszedł bardzo prosty przyrząd ! Tak zwana "stalka". To nóż tokarski z bardzo twardej stali,
brzegi są naprawdę ostre, ma kształt pręta kwadratowego. Nie pamiętam rozmiaru jaki tam był, możliwe że 20x20mm. Na Allegro do kupienia za grosze.
Trzeba go wziąć i dosłownie wbić młotkiem w plastikowe gniazdo. On siądzie tak ciasno, że wystarczy chwycić go kluczem z ramieniem ok 50cm
i odkręcać. Nie ma opcji aby się wyrobiło. Wyszły jak masełko.
8.jpg
U mnie poszło łatwiej, gniazda były na zwykły imbus. Przy okazji zobaczyłem jaki tam jest bałagan... Wszystko w oleju a do tego śruby dokręcające
do głowicy były bardzo słabo dokręcone, a jedną praktycznie palcami wykręciłem.
Dodam że cały kolektor był odkręcony a wloty w głowicy zasłonięte folią. Przy odkręcaniu i czyszczeniu leci tam strasznie dużo brudu.
Oczywiście trochę i tak wpadło, np resztki kleju do gwintów. Odpalałem silnik z sercem w gardle, ale chyba to przemieliło
3.jpg
4.jpg
Trochę czyszczenia kolektora dolotowego. Szczotka druciana + benzyna.
5.jpg
I zrobione. Jako tako, ale lepiej niż było. Gniazda wkręcone a klejem do gwintów, rozprowadzonym tylko na ok 2 pierwsze zwoje.
Nie wiem czy to nie za mało, ale potem troszkę go pocisnęliśmy i nie ma żadnego przecieku na razie.
7.jpg
Później, tzn. gdzieś koło 2 w nocy wymieniliśmy silniczek Haldex i olej u Pitera. Strasznie niewygodna robota.
Wymieniliśmy, jednak dalej nie działa pompa. Trzeba będzie szukać przyczyny gdzieś dalej.
Na następny ogień pójdą świece zapłonowe + uszczelka pod pokrywą zaworów. Zaczęła się brzydko pocić. Ciekawe jakie niespodzianki nas wtedy spotkają
Aha, u Pitera silnik po remoncie, aż miło popatrzeć:
9.jpg
Ostatnio edytowane przez Dario ; 24-10-2020 o 20:01
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum