Chodzi o to ze sa towary niskiej klasy
Zgadza sie ze siatka pada ale zalezy kto gdzie robi a
dwa gotowce nie zawsze sie sprawdzaja.
Chodzi o to ze sa towary niskiej klasy
Zgadza sie ze siatka pada ale zalezy kto gdzie robi a
dwa gotowce nie zawsze sie sprawdzaja.
Ostatnio edytowane przez matimati ; 27-10-2015 o 12:47
Dziękuje za polanie wody matimati, nie trzeba było ale ok...
No to zaczynając od początku:
1. W maju miałem okazję zrobić około 500 kilometrów po mazurskich drogach, w sumie taki majówkowy wyjazd nabił na liczniku TeTi ponad 1000 km, także sporo jak na 3 dni urlopu
2. W czerwcu i lipcu borykałem się z dziwną pracą silnika podczas jazdy ze stałą prędkością. Opisałem dokładnie problem w innym wątku. Winna okazała się przepustnica, a dokładnie zniszczony silnik krokowy który przez lata pracy w położeniu "crusingowym" przestał poprawnie pracować właśnie w tym zakresie. Wpadła używana przepustnica od silnika BAM z dużo niższym przebiegiem od Grabarza za co wielkie dzięki! Została ona gruntownie wyczyszczona i zaadaptowana. Auto odzyskało płynność.
Także nie pozostało nic innego jak cieszyć się z jazdy i dbać o TeTi w należyty sposób
Efekty było widać po pierwszym deszczu
Od tego samego kolegi, który sprzedał mi przepustnicę, udało mi się "wyrwać" grill polfitowy ze znaczkiem Quattro w bardzo okazyjnej cenie. Zrobiłem zatem jeszcze jedne małe zakupy i dołożyłem nową listwę progową gdyż moja była nieźle zdewastowana oraz wymieniłem kratkę nawiewu bo w mojej ułamał się plastik wewnątrz od regulacji strumienia.
3. W jedno z gorących popołudni lipca odwiedziłem Jerrego aby "naprostował" moją wskazówkę obrotomierza, gdyż silniczek krokowy się "przekręcił" i z uporem maniaka wskazywał 1000 obr/min w na wyłączonym zapłonie... Mam jakiś niefart do tych silniczków elektrycznych
Tak wyglądał licznik przed dotykiem Jerrego:
Jerry z pełnym profesjonalizmem zbadał i uleczył mój obrotomierz. Pokusił się nawet o wyczyszczenie mi szybki
Foto zrobione parę miesięcy po akcji, ale widać efekt
4. W sierpniu zawitałem na chwilę u Pawla-2005 na sprawdzenie szczelności, gdyż auto nie jechało powyżej 5000 obrotów jak powinno. Szczelność wyszła okej, jednak znaleźliśmy przy okazji rozwaloną łapę skrzyni biegów, która wymieniona została na usztywnioną łapę produkcji Pawła. Postawiliśmy wtedy diagnozę, że być może katy są już zapchane po prawie 300 tysiącach km od wyjechania z fabryki.
5. Pod koniec miesiąca zrobiłem najgłupszą rzecz w swojej dotychczasowej zabawie motoryzacyjnej i pozwoliłem wystrugać downpipe użytkownikowi s3maniac.
Cóż mogę powiedzieć. Poza spawami które Paweł ocenił później na dobrą robotę, wszystko inne było do kitu. Od łącznika elastycznego bez peszela w środku (który miał być z peszelem, kiedy się o to pytałem wcześniej), po złą geometrię samego downpipe, który obijał mi się o osłony termiczne i drżał podczas jazdy. Ponad 10h aby zamontować gotowy downpipe, wraz z wykonaniem 2 spawów, uważam za wystarczający czas na taką robotę, jednak skończyło się to na kompletnej tragedii.
Wydech wystawał ze zderzaka jak dwie armaty, był krzywo, stukał i drżał w trakcie jazdy. Jakby tego było mało to wyjechałem od tego "mistrza" z niedokręconymi kołami, oraz co wyszło potem, z odpiętą sondą lambda... (ciekawe w sumie, że nie zaświecił mi się żaden check :/ ? ).
6. Z ratunkiem dla mojego wydechu przyszedł Pawel-2005.
Zanim jednak do niego trafiłem miałem czas wymienić pompę paliwa i olej silnikowy. Także auto odpalało już na dotyk bez względu na ilość paliwa w baku. Wraz z odetkanym katalizatorem, zaczęło też jechać jak powinno do samego końca skali obrotomierza . Szkoda, że przy tym wydawało jeszcze z siebie liczne stuki i puki i straszyło przechodniów... Ale już niedługo!
Paweł szybko wziął się do roboty i przeprojektował downpipe po swojemu, co uważam za największy plus modyfikacji, gdyż wydech jest teraz w łatwy sposób rozbieralny bez konieczności odkręcania sanek. Wykonał sporą pracę aby wszystko ładnie się układało i pracowało bez naprężeń.
Przymiarki pociętego na dwie części DP
W komorze silnika
Tak wyglądał ten badziewny łącznik, który jak ktoś potrzebuje to chętnie oddam
A tak wzmocniony PS
Dorzuciliśmy porządny łącznik elastyczny Powersprinta oraz jeszcze jeden v-band na łączeniu downpipe z cat-backiem MGMotorsportu.
Tym razem 10 godzin pracy dało duuuużo lepszy efekt. Wyjechałem o 23 z Płońska z bananem na twarzy gdyż znowu mogłem czerpać radość z niczym nie zmąconej jazdy
Można teraz spać spokojnie i jeździć autem bez kakofonii drgań i stukań wydobywających się spod auta. A całość leży lepiej niż jak kupiłem od Cezarego :P .
Dzięki jeszcze raz Pawle za ogarnięcie tematu
Nooo kolego, widzę konkretnie działasz
Szacun
TTaka sytuacja
Wszystko ładnie opisane i przedstawione
Gratuluję nowych gratów i zakończonej sukcesem operacji .
Pozdrawiam
Zamieszczone przez John Dryden
W listopadzie do auta wleciał komplet gum wahaczy i łączniki stabilizatorów na przód. Wszystko to Lemfordery. Zdecydowanie poprawiła się stabilność i precyzja prowadzenia.
W styczniu z rzeczy niezaplanowanych to wymieniono w aucie dwa węże od płynu chłodniczego i jeden króciec wodny. Gubiłem lekko płyn chłodniczy przez mikro pęknięcie.
Wymieniłem też świece na platynowe NGK PFRQ7 i montuję zaraz nowe cewki od 2.0 TFSI. To niby planowałem zrobić ale cewki upomniały się wcześniej.
Zima jeszcze trochę trzyma, ale w oczekiwaniu na wiosnę uzbroiłem się w komplet do odświeżenia i renowacji tapicerki. Pełen zestaw Colorlock z Lenderzentrum.
W garażu natomiast leży w idealnym stanie tylny zderzak do polakierowania i założenia (mój ma wyłażące jakieś stare miejsca napraw i zrobiła się na nim pajęczynka). Planuję też po zimie odświeżyć progi.
Zdam tutaj fotorelację z przygotowań furki do lata
W poscie #11 Twojego wontku jest zdjecie obrazujace dokladke na tylni spojler, zauwazylem tam niepokojace ognisko rudej, ktore niebawem zacznie wychodzic na zewnatrz lakieru.
Przyjzyj sie dokladnie tym miejscom, ktore zaznaczylem
1qw.jpg
TT8N przestań, bo blady strach padnie na forumowiczów i masowo zaczną kasować fotki swoich pupilek
Znowu TT znowu Cabriolet
@TT8N - klapa niebawem będzie lakierowana, wstrzeliłeś się z tym postem w czas
Tak mi sie rzucilo w oczy poniewaz sam jakis czas temu, przerabialem ten temat a co ciekawe pan fachman lakiernik powiedzial, ze to juz nie pierwsza TTka przez jego rece sie przewija z tym samym problemem wychodzacej rdzy spod tylnego spojlera.
Koledzy sprawdzajcie swoje spojlerki za wczasu
Z TT nic się nie dzieje i w sumie nie wiem co mam wrzucać, bo opisy jakiś "ciekawych" napraw już większość mam za sobą.
Ale...
1. Dociągnąłem szybkę pasażera, tak że przy prędkościach większych niż w Polsce dozwolone, w aucie nic już nie szumi
2. Zakupiłem nowe nakładki na pedały, bo ze sprzęgła już Cezaremu odpadł ten aluminiowy kawałek i tak jeździłem te lata bez niego. W końcu w kabinie zagościł ład i porządek. Wszystko jest na swoim miejscu.
3. Zakończyłem dopieszczanie foteli, teraz tylko 100 000 km skręcam ze szwagrem, aby się przebieg zgadzał
4. Umyłem auto!
- - - - - - - - DODANO - - - - - - - - -
Czas chyba na ostatni update:
Fura wróciła w poprzednim miesiącu od lakiernika.
Zrobione zostały dwa purchle przy spoilerze (bolączka modeli po akcji serwisowej), został założony jak nowy tylny zderzak (kupiony z rok temu od kolegi Grabarza) i pomalowany. Odgrzybione, polakierowane i zakonserwowane progi, lewy i prawy. Także ościeżnice zostały odświeżone, na prawej pasażera były odpryski lakieru od gumy okalającej drzwi - ktoś kiedyś niedokładnie zamontował ten element w wyniku czego przez lata guma wybiła lakier na ościeżnicy.
W między czasie, wymieniałem olej i filtr oleju, jednak tuż po odpaleniu auta puścił gwint w podstawie filtra i cały olej zgubiłem pod drzwiami warsztatu... Auto wróciło do mechanika, wymieniliśmy od razu miskę olejową, bo w niej gwint od korka spustowego był już taki sobie, założyliśmy podstawę filtra i zalaliśmy kolejne litry oleju
Autko można powiedzieć, że po dwóch latach doprowadziłem do stanu jaki chciałem. Wymieniłem tyle części, że starczyłoby na jeszcze jedną Mk1 225
Obecnie na liczniku mam 308 000 km przebiegu. I z takim przebiegiem chciałbym auto wystawić na sprzedaż. Na razie tylko tutaj w klubie, za cenę 23 000 PLN (to jest 4 tysiące więcej niż ja za nią zapłaciłem kiedy kupowałem od Cezarego, ale od tamtego czasu auto dostało drugie życie).
Niedługo wrzucę pełne podsumowanie w dziale sprzedaży, oraz komplet aktualnych zdjęć.
Pięknie się błyszczy jaki masz kod lakieru?
Ly9b
- - - - - - - - DODANO - - - - - - - - -
A z ciekawości dziś z kolegą porównywałem dźwięki aut, wyszło, że nawet nie słyszałem (nie miałem okazji) swojego auta z tyłu od roku. Więc postanowiłem uwiecznić sobie aby w przyszłości móc na otarcie łez coś obejrzeć...
- - - - - - - - DODANO - - - - - - - - -
Auto zostało sprzedane w weekend...
Nacieszyłem się ten ostatni tydzień moją TT jak tylko mogłem, sądzę (ba, to pewne!) że moja przygoda z TT jeszcze będzie trwać, na razie jednak, muszę odpuścić motoryzacyjne wydatki.
Prawdopodobnie w przyszłym sezonie będę latał czymś lżejszym o 500 kg i słabszym o 80 koni z RWD. Zobaczymy co czas przyniesie, a do TT wrócę kiedyś na bank. Czy do MK1 VR6 czy do MK2 2.0.
Może przyszły właściciel będzie się pojawiał na spoTTach z racji tego, że jest powiązany niejako z jednym z klubowiczów. TT zostaje w Warszawie czyli tu gdzie zwykle się poruszała
Do zobaczenia na drodze!
Piękne TT - takiego będę szukał.