Panowie i Panie
Nie znalazlem takich samych objawow wiec zakladam nowy temat. Otuż od 2 dni mam problem z autkiem objawy:
Przy wysprzeglaniu (podczas zmiany biegow) slychac i czuc w calej podlodze mocne dudnienie. Ten dzwiek i drganie jest tym glosniejsze i mocniejsze im szybciej jade. Max moglem sie rozpedzic do 80km bo pozniej juz myslalem ze auto sie rozpadnie. Pierwsza diagnoza postawiona przeze mnie i mechanika z minska to sprzeglo. Bylem u mechanika 2 tygodnie temu i mi wspomnial ze jego zdaniem sprzeglo sie konczy. Dziwne to jednak bo nie slizgalo mi sie sprzeglo wcale. Jak zapale autko to nic sie nie dzieje, jak wrzuce bieg to tez jest OK. Problem zaczyna sie gdy auto ruszy. Pawel z Plonska dal mi do myslenia(dzieki Pawel) mowiac, ze to wcale nie musi byc sprzeglo - mozliwe ze przegub. Oby tak bylo. Wczesniej jednak nie mialem tez zadnych problemow z przegubem nawet przy mocnym skrecaniu czy zawracaniu a tu nagle z dnia na dzien tak sie zjechalo i wyje ? Wszystko jest OK jak przyspieszam, jednak dudnienie pojawia sie jak zdejme noge z gazu i auto zaczyna toczyc sie wlasna sila. Jak jade tak 50-60km/h i zaczne delikatnie skrecac to dudnienie sie zwieksza. Przy dojezdzaniu powolnym do swiatel to juz jest maskra.... Wydaje takie glosne dzwieki jakby jakas sruba ocierala o cos...
Macie jakies pomysly co to moze byc ? Niestety auto odstawilem na parking bo nie nadaje sie do jakiejkolwiek jazdy. W pon postaram sie zaprowadzic do mechanika ale chcialbym wiedziec co to jest zeby mi zaraz polowy samochodu nie chcial wymieniac....