ostatni raz napiszę w tym wątku... sytuacja w mojej opinii wygląda niestety tak, ze dopóty garnek wodę nosi dopóki mu się ucho nie urwie...
w Polsce jest tak, że ubezpieczalnie przyjmą kasę zawsze , powtarzam zawsze i tworzą różne pseudo furtki żeby zarobić jeszcze więcej... więc honorują różne takie obejścia trybów przeglądu czy rejestracji... byle przytulic więcej szmalu ... to samo z Policją - znajomi policjanci wolą nie zabierać stanowiska bo w sumie nie mają zielonego pojęcia jak to ma działać - sprawa jest dość zawiła i nieoczywista... skoro jest ubezpieczenie to się nie czepiają - pytanie tylko czy to ubezpieczenie jest legalne? oni przecież tego nie weryfikują... a jak wszyscy wiemy ubezpieczalnie często nie chcą wypłacać odszkodowań i znajdują wszelakie sposobności aby zaniżyć wypłatę lub ją umorzyć w zupełności...
jak jest dobrze, to jest dobrze... śpisz spokojnie - jak się rozdoopczysz , może być różnie... ja osobiście wolałbym nie brykać takim samochodem w połowie procedury nawet jak by jakaś ubezpieczalnia przyjęła polisę... jak z tego sie żyje i jest się handlarzykiem to trudno -zwykle bierze sie to na klatę - ryzyko zawodowe, hehe... ale jak sprowadzasz auto dla siebie i na siebie to ja bym osobiście nie ryzykował...
p.s. ksolk - nikt Ci niczego tutaj nie ujmuje, nie musisz się unosić... to forum dyskusyjne , każdy sie może wypowiedzieć, zawrzec swoją opinię i podzielic wiedzą... sam wiesz jakie farmazony jeżdżą po ulicach i jakie wałki kręcą...
pozdr
p.s. emy ma rację - jakieś 6 miesięcy temu kolega wracał na kołach od Niemca autem kupionym i Polizei się dopatrzylo braku naklejki i kazali koledze auto na lawete brać...
pozdr