Mam koła 225/55/16 (gumy oryginalne Goodyera z 2007r po przebiegu 47tys), co ma tę zaletę, że nie wybijam sobie plomb w zębach na wybojach, ale wadą jest słabe trzymanie przodu na ciasnych zakrętach oraz popiskiwanie przy ruszaniu (a na fabrycznym programie "szybkiego ruszania" to jest regularny dresiarski "pich" przez 5s). Tył jest ok. Czy poza zmianą przednich kół na 17-18" (czyli też tylnych=10tys zł) znacie inny (tańszy) sposób na poprawę przyczepności przodu? Może wystarczy zmienić przednie opony na lepsze i/lub szersze? Najchętniej wsadziłbym na przód nowe Yokohamy o tej samej lub większej szerokosci, gdyby to wystarczyło (mam w planach zmianę mocy na 270KM i wcale nie chciałbym rezygnować z komfortu 16" - wygląd felg nie ma dla mnie znaczenia)...