Witam, mam audi tt 1.8 rok 99. Sytuacja wyglada tak, ze nigdy nie mialem wiekszych problemow z uzytkowaniem tetetki, ale teraz mam awarie.
Jechalem 3dni temu w dluzsza trase (600km) i wszystko bylo spoko. Wczoraj jak odwozilem kolege na dworzec przy normalnej "miejskiej" jezdzie, jak zgasilem samochod zauwazylem ze leci spod niego woda, otworzylem maske i zobaczylem ze w zbiorniku wyrownawczym gotuje sie plyn, poczekalem zeby ostygl, wsiadlem zaplailem go i odrazu wyskoczyla kontrolka temperatury. Dalem pochodzic silnikowi (oczywiscie kontrolujac zbiornik plynu wyrownawczego) ale temp nie skoczyla ponad 90 C.

Czy komus juz cos takiego sie kiedys przydazylo?? Co to w ogole moze byc? Dlaczego to sie zagotowalo?

Jezeli chodzi o ten plyn ktory sie wylal spod samochodu, to sadze ze byla taka temp i cisnienie ze jakis wezyk poszedl sie je.... Natomiast nie mam zielonego pojecia dlaczego sie tak zrobilo. Jak podnioslem maske odrazu po zgaszeniu i zobaczeniu ze plyn sie leje na miarce bylo lekko wyzej MAXA. teraz spadlo do samego mini. CO dziwne z samochodu nie kapie, ani teraz, ani wczesniej. Dlatego moglo to wyleciec spod korka.

Prosze o jakas pomoc