Parkingowa stluczka.Kto ma racje.

[patrykus007]

Nie wierze!!!Bylem na zakupach w Lidlu swoim malym slicznym sreberkiem.Zakupy w bagaznik i wyjezdzam z parkingu.Skrecam juz w strone wyjazdu..i jeb ... slysze tylko trzask reflektora.Uderzyla we mnie paniusia jakims wysokim autem nawet nie wiem jakim.Cala lampa rozbita łacznie z żarowka nie dziala a wymieniona pol roku temu za 250 zl z Philipsa wysokie auto miala dobrze ze zderzaka mi nie uszkodzila. To moja 1 stluczka wiec wpadlem w panike.Okazalo sie ze kobieta ktora we mnie stuknela to pani profesor z mojej politechniki.Jeszcze trąba przez tel gadala jak jechala ale tego juz nie udowodnie.Nie bylem pewny czy to jej wina czy moja wiec odradzilem wzywanie policji i spisalismy umowe w ktorej zapisane bylo ze to moja wina.Jednak teraz kiedy dojechalm juz do domu i ochlanalem mam co do tego wielkie watpliwosci.Zamieszczam przykladowy obrazek z identycznym miejscem zdarzenia.Dodam ze na parkingu pod lidlem nie bylo zadnych znakow pionowych.Tak to wygladalo.Mysle ze obowiazuje tu zasada prawej strony jak na kazdym parkingu prywatnym gdzie nie ma oznaczenia ze stosujemy ruch drogowy,wiec jechalem bardzo pewnie i bylem w 100% pewny ze ta kobieta sie zatrzyma,ale jednak sie mylilem.Napewno wyznacznikiem stopu nie sa te przerywane linie bo to juz sprawdzilem.Jesli okarze sie ze wina jest obupulna badz jej bede sie staral to jakos odkrecic.I odzyskac czesc pieniedzy za wymiane lampy (oczywiscie musi to byc taka jak byla z bosha z przykopconymi kloszami + żarnik).Czlowiek jezdzi tyle uwaza na auto jak na jajko zeby na takim parkingu mu dowalic...ehh ciezka noc przedemna A co do drogi dojazdowej do glownej to prowadzi ona takze od miejsca do parkowania tak samo jak z lewej czy prawej strony bo tych wjazdow jest tam sporo.