Mam na imię Jacek.
TT-kę kupiłem dla swojej żony i to Ona jest superfanką samochodziku. Szukałem dla niej długo samochodu i na kolejnym setnym komisie wsiadła do TT - i stało się, po uśmiechu i tym co później dostałem wiedziałem, że czas poszukiwań się rozpoczął. Przejeździłem całą Polskę i po tym co widziałem nic nie jest w stanie mnie zdziwić. Rynek wtórny tego fajnego autka nie istnieje oczywiście za wyjątkiem pojazdów członków KLUBU. Później były prośby typu dwie rury i fajne fele.
W końcu kupiłem TT-kę nawet mało wy-crash-owaną jak na ten pojazd, z rynku amerykańskiego od właściciela w Polsce.
Rocznik: 2001,
Moc: 224 KM,
Kolor: srebrny,
Fele: Momo Predator,
Lampy tylne: białe /ChRL/,
Przebieg: /to ew. u jasnowidza/.
Dodam to autko ma coś czarodziejskiego w sobie, wsiadasz i czujesz się fajnie. Wady te same co u większości; wyświetlanie fis, domykanie szyb i te wszystkie wyłączniczki w drzwiach, spryski reflektorów a te inne to zależy - jak jeździsz tak masz.
Pozdrawiam forumowiczów i życzę sukcesów TT-kowych!