Temat zamykam, aby nie było zbędnych spekulacji i nie potrzebnych komentarzy.

Niestety jak widać Mateusz wstydzi się pokazać prawdę o aucie i usuwa zdjęcia, aby potencjalny kupiec nie widział jak wyglądało auto po stłuczce. Dzisiaj w poście nie ma już zdjęć, co dla mnie jest kolejnym obrazem uczciwości sprzedawcy, o której już było wspominane na forum.

Aby nowy właściciel nie kupił przysłowiowego kota w worku: auto miało kolizję/stłuczkę, zdjęcia usunięte z fotosika, a odnośniki w poście, już się nie wyświetlają - dlaczego? Nie znam odpowiedzi.

Wg opisu Mateusza we wcześniejszym poście, w aucie zostało wymienione:
Cytat Zamieszczone przez MaTTeusz Zobacz posta
A więc, żeby skończyć dmuchanie bańki przez ludzi, którzy na oczy nie widzieli mojej TT, bądź widzieli ale niestety ich poziom wiedzy jest na znikomym poziomie, wrzucam zdjęcia jak auto wyglądało zaraz po mocnym dzwonie z pionową betonową ścianą i stadem słoni.

https://images81.fotosik.pl/917/affa32576e18e7dcgen.jpg
https://images81.fotosik.pl/917/c8a7b7424edf2793gen.jpg

Co zostało wymienione:
błotnik,
maska,
nadkole,
cała kolumna MacPhersona zapobiegawczo,
zderzak,
chłodnica,
przednie wzmocnienie bo się pokrzywiło,
lampy cały komplet, żeby nie było że jedna inna od drugiej,
felga została zakupiona nowa bo miała bicie i to na tyle
Post nie ma na celu udowodnienia, że auto nie nadaj się do jazdy, czy było mega zniszczone. Wręcz przeciwnie, auto miało stłuczkę i dobrze, aby nowy/przyszły właściciel wiedział o tym.
Jak zapewnia właściciel, auto jest naprawione zgodnie ze sztuką i z TT nie powinno być problemów w eksploatacji i użytkowaniu przez następnego właściciela.

Mam nadzieję, że nowy właściciel został poinformowany o prawdziwej historii auta i kolejni właściciele będą mieli taką świadomość.


Auto podczas kolizji wyglądało tak: