Witam,
Czytałem na forum o problemach z esp i abs, ale nie znalazłem podobnego przypadku, jezeli taki jest przepraszam i proszę o odesłanie do tamtego wątku.
Do rzeczy. Przyszła zima i z uwagi na napęd na 4 wszystko jest fajnie, ruszyć można spokojnie, ale hamowanie niestety nie jest na 8 kół lecz dalej na 4 i po pierwszych problemach z zatrzymaniem wróciłem do garażu i założyłem zimówki i tu zaczęły się schody. Brat sprzątając garaż gdzieś wywalił moje śruby do kół zimowych(podejście stożkowe i to długie bo pod dystanse) ale znalazłem stare śruby 10szt pasujących więc założyłem tylko parę przednią. Następnego dnia ruszyłem do pracy nie myśląc o tym, że pomimo, że koła letnie i zimowe mam w tym samym rozmiarze to jednak są to inne koła i mogą być różne prędkości kół. Zaraz po wyjeździe do pracy okazało się,że bez wyłączenia esp samochód nie potrafi ruszyć na żadnym biegu, muli go jak tylko zacznie się toczyć... wyłączyłem esp i pojechałem. Dalej zauważyłem, że podczas hamowania gdy zwalniam poniżej +-20km/h włącza się abs utrudniając mi zatrzymanie się(przy większej prędkości jest ok,ale może odruchowo stając wciskam już sprzęgło i rozłączam napęd). Po pracy pomyślałem,że szybko zmienię pozostałe koła, kupiłem nowe śruby i zamieniłem. okazało się, że nic to nie dało... Na śliskiej drodze przed domem było ok, po wjechaniu na czysty asfalt auto zgłupiało zaczęło świecić wszystkimi kontrolkami. Ostatecznie odpiąłem aku, błędy zniknęły, ale auto dalej nie jedzie i źle hamuje. Sprawdziłem z miarę możliwości ściągając koła koronki przy kołach i kable czujników, wszystko wygląda ok. Czy macie jakieś pomysły, szybko udać się na vag? i czy coś mogło się uszkodzić przez taka jazdę?

pozdrawiam
Patryk